piątek, 30 sierpnia 2013

Na dwóch kółkach - rower


rowery dwa :-), silikonowe siodełka podnoszą zdecydowanie komfort jazdy
Znowu wróciłam do jazdy rowerem w terenie, a to za sprawą mojego osobistego trenera, który złapał bakcyla rowerowego i nie chce już go puścić, tylko on ma rower gazele z mini akumulatorem - to dopiero frajda móc jechać takim rowerem, kiedy w uszach świszcze jak przy jeździe całkiem dobrym motorem.


Postanowiłam popracować nad kondycją i zaczęłam intensywnie trenować, bo nic tak, jak wysiłek fizyczny nie poprawia nam humoru, dodaje energii i chęci do działania - taka pozytywna energia się generuje. Postanowiłam wyruszyć na przejażdżkę rowerem z moim osobistym trenerem, a to siodełko okazało się niewygodne po przejechaniu 30 minut. Zakupiliśmy wobec tego nakładki silikonowe na siodełka i komfort jazdy naprawdę się poprawił.


stan polskich dróg, nie tylko kierowcom samochodów sprawia trudności, rowerzystom zdecydowanie obniża komfort jazdy i przyprawia o ból kręgosłupa, Polska 2013, gdzieś w mazowieckim województwie
Początki rowerowe były trochę skomplikowane, bo na początku pojechaliśmy na rowery nad polskie morze, do Trójmiasta, wypożyczyliśmy rowery w wypożyczalni w Gdańsku i zaczęliśmy penetrować ścieżki rowerowe Trójmiasta. Szok - jest tyle niesamowitych przyjaznych miejsc dla rowerzystów, zjechaliśmy całe Sopot, Gdańsk i Gdynię - cudowna, słoneczna aura nam towarzyszyła przez cały czas.

mój osobisty trener, który połknął bakcyla rowerowego i mnie nim zaraził,
Polska 2013, gdzieś w województwie mazowieckim
Tutaj tzw. mały "bufet" - to nie jest ścieżka rowerowa w Trójmieście, ale widok zaraz przy samej ścieżce rowerowej, cóż jeżdżąc rowerem można podziwiać takie widoki i przy okazji usiąść gdzieś w ogródku na plaży. Jestem pod wrażeniem zmian urbanistycznych i przestrzennych w Trójmieście. 

rowerem po plaży na tzw. bufet, Polska 2013, Sopot
Jazda na rowerze to typowy wysiłek aerobowy, podczas którego angażowane są prawie wszystkie mięśnie, najbardziej pracują natomiast prostowniki kończyny dolnej (czyli pośladkowe, czworogłowe uda i mięśnie łydki), mięśnie przykręgosłupowe, mięśnie brzucha, obręczy barkowej i kończyn górnych. Dodatkową zaletą jazdy rowerem jest to, że nie obciążamy stawów kończyn dolnych ciężarem własnego tułowia i nasze nogi pracują w komfortowych warunkach, czego nie można powiedzieć o grze w tenisa czy o bieganiu, bo w tym rodzaju aktywności sportowej przeciążenia stawów są duże.  Jeżdżąc na rowerze czy to w terenie, czy na rowerze stacjonarnym, nie zapominajmy o właściwym rozciąganiu mięśni po zakończonym treningu, bo jazda na rowerze powoduje skracanie mięśni.


Po wysiłku fizycznym nie tylko trzeba się rozciągnąć ale i też pożywić. My zajechaliśmy rowerami na świeżą rybę z zestawem pożywnych sałatek, serwowanych tuż przy plaży Gdynia Orłowo. Pycha i bardzo zdrowo.

zajechaliśmy na rybkę, Polska 2013,Gdynia, Orłowo

Nie zawsze mam okazję jeździć rowerem w Warszawie, bo mój rower jest niestety poza stolicą, ale oczywiście znalazłam inny sposób, aby trenować - spinning - bardzo intensywny halowy trening grupowy kolarstwa, prowadzony pod okiem profesjonalnych instruktorów. Pozwala spalić dużą ilość kalorii (podczas 60-minutowy treningu pozbywam się ok. 1000 kcal, czyli więcej niż  pływanie czy bieganie). W trakcie tego treningu pozbywam się nadmiaru tkanki tłuszczowej, kształtuję mięśnie nóg i pośladków, a także wzmacniam partie mięśni przykręgosłupowych. Co ostatnie jest bardzo ważne dla osób, które mają siedzący tryb pracy. Warto wspomnieć, że w ostatnich latach spinning jest najszybciej rozwijającą się formą ćwiczeń fizycznych, która zyskuje bardzo wielu zwolenników.
Rower treningowy do spiningu wygląda jak ten poniżej.




Dołączyłam do swoich treningów aerobowych dodatkowo przynajmniej 1 raz w tygodniu zajęcia spinngu. Daje efekty - naprawdę polecam. 

A jeśli bardzo zmęczy Was jazda rowerem lub złapiecie "kapcia" , to nie wrzucajcie go do wody, szkoda, chyba, że zamierzacie założyć "bufet" dla rowerzystów, wtedy mógłby się przydać jako wystrój Waszego lokalu :-).



Warszawska wypożyczalnia rowerów miejskich (VETURILO) - spełnia swoją rolę - można wyzionąć ducha jeżdżąc takim rowerem po mieście. Chyba wolę iść piechotą. Cóż szkoda, że te warszawskie veturilo nie jest tak kolorowe jak to w Indonezji... i te kapelusze...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawienie komentarza!
Uprzejmie proszę Użytkowników Anonimowych o podpisanie się chociaż imieniem lub nickiem, chciałabym wiedzieć jak się do Was zwracać.